Relacja z obozu dla dzieci z Ukrainy „Mikoszewo 2014”

Te kilka słów, w których opisuję wakacje, jakie ufundowali dzieciom i młodzieży z Ukrainy darczyńcy – ludzie dobrego, wrażliwego serca, kieruję przede wszystkim do PAŃSTWA – do DARCZYŃCÓW. Do osób, które zareagowały na naszą prośbę o pomoc w sfinansowaniu wymarzonego pobytu nad polskim morzem grupie dzieci z Ukrainy.

W nocy z 02 na 03 sierpnia 2014 r. nasi goście przyjechali do Piaseczna, a 04 sierpnia rano wyruszyli nad morze, do Mikoszewa położonego na Mierzei Wiślanej, tuż obok ujścia Wisły do Morza. Towarzyszyłam grupie w podróży do Mikoszewa oraz podczas wycieczki po Trójmieście 07 sierpnia.
Z Ukrainy przyjechało 21 dzieci + 4 opiekunów. Dla takiej grupy udało nam się zgromadzić fundusze, aby mogły spędzić tydzień nad Bałtykiem orz kilka dni w Piasecznie. Razem z dziećmi z Ukrainy wypoczywało nad morzem 12 osób polskiej młodzieży. Ci z nich, których rodzice mogli sfinansować im pobyt zrobili to, pozostałym pobyt sfinansowała Fundacja. Są to dzieci, które z pomocy Fundacji korzystały nie po raz pierwszy. Dzięki pobytowi z polską młodzieżą dzieci z Ukrainy mogły ćwiczyć język polski, zawierać nowe znajomości, być może relacje koleżeńskie na dłużej. Pamiętajmy, że dzieci, które przyjechały z Ukrainy mają polskie pochodzenie i uczą się w szkole języka polskiego. Najmłodsze z nich 8-10 letnie,  słabo mówiły po polsku, pozostali, w większości są to 13-15 latkowie, radzili sobie dość dobrze. Świadczy o tym choćby fakt, że podczas wizyty w Gdańsku, po którym oprowadzał nas cudowny wprost przewodnik – pan Jakub Nowak, dzieci rozumiały wszystko o czym opowiadał. Pan Jakub wywiązał się z roli przewodnika doskonale. Dzieci z zainteresowaniem słuchały jego opowieści, potrafił on ze zdumiewającym wyczuciem wieku, możliwości percepcyjnych i potrzeb grupy przekazać wiedzę o Gdańsku w optymalnej dawce i wzbudzić w dzieciach ciekawość historii tego starego miasta. Podczas wizyty w Trójmieście grupa zobaczyła poza Starówką w Gdańsku i najważniejszymi miejscami Głównego Miasta, Gdynię i Sopot. Byliśmy na Darze Pomorza, w gdyńskim Akwarium, na sopockim  Molo, odbyliśmy rejs statkiem Pirat, weszliśmy na wieżę Bazyliki Mariackiej – cały dzień od godz. 9 rano do 19.30 wędrowaliśmy przez Trójmiasto. Pogodę dzieci miały cudowną. Plażowanie, kąpiel w morzu, umiarkowana dawka zwiedzania. Miały program taki, o jaki prosiły. W drodze powrotnej do Piaseczna zatrzymały się jeszcze w Malborku, żeby zobaczyć zamek krzyżacki. Plażowanie w Mikoszewie nie polegało jednak wyłącznie na leżeniu na plaży. Były spacery – do ujścia Wisły do morza, do pobliskiego Jantara, były gry zespołowe na plaży, zbieranie bursztynów, podchody. Z każdym dniem integracja młodzieży z grupy polskiej i ukraińskiej wyraźnie postępowała. Widząc, ile łez wylano przy pożegnaniu, gdy obóz się kończył, można mieć pewność, że trwalsze przyjaźnie zostały nawiązane J. Grupą ze strony polskiej opiekował się kierownik obozu, pedagog Edyta Modzelewska i dwóch wychowawców – pedagog Marta Adamczyk i psycholog Jolanta Flaga. Pani Edyta jako doświadczony pedagog, nauczyciel wychowania fizycznego zapewniała dużą dawkę sportu i rekreacji. Zarówno pani Marta jak i pani Jola, znając specyfikę obozów fundacyjnych, wplatały w obóz w Mikoszewie takie zabawy jak np. „cichy przyjaciel”. Zabawa ta bardzo uwrażliwia dzieci i młodzież na potrzeby innych i pomaga w piękny i bardzo wychowawczy sposób integrować grupę. W procesie integracji ważny wymiar miały niewątpliwie również dyskoteki. Ośrodek „Korona” był gotowy organizować je dla naszej grupy nawet codziennie. OKW ” Korona” zapewnił grupie naprawdę piękny czas i dobre warunki wypoczynku. Równie dobry czas nasi ukraińscy goście spędzili w Piasecznie mieszkając w Pensjonacie „U Joanny”. Po powrocie z Mikoszewa zdążyli jeszcze odwiedzić Warszawę – warszawską starówkę i Grób Nieznanego Żołnierza. W organizacji czasu podczas pobytu dzieci i młodzieży w Piasecznie bardzo pomogli Państwo Agnieszka i Dariusz Malarczykowie, Pani Alicja Czarnecka oraz przedstawiciele Starostwa Powiatowego. Ze strony Fundacji bardzo pomogła mi Ola Kępista. Ponieważ osobiście nie mogłam towarzyszyć grupie w dniu powrotu na Ukrainę, grupa pod opieką Oli bezpiecznie dotarła na Dworzec Zachodni w Warszawie i wyruszyła w drogę powrotną.

Drodzy Darczyńcy – wyłącznie dzięki Wam 21 dzieci z Ukrainy mogło mieć te piękne wakacje. Słowa wdzięczności kierowane w waszą stronę padły z ust dzieci wielokrotnie gdy się z nimi widziałam. Powtarzam w tym miejscu najpiękniejsze DZIĘKUJĘ, jakie potrafię wypowiedzieć. Darczyńcami są wszyscy, którzy wpłacili na konto Fundacji pieniądze na rzecz wakacji dzieci z Ukrainy w Polsce, ale także instytucje i osoby, które udzieliły naszej grupie choćby niewielkiego rabatu na bilety czy opłaty przewodnickie. Każde 10 zł. które mogliśmy zaoszczędzić dzięki życzliwości takich miejsc jak: Akwarium w Gdyni, Dar Pomorza, Bazylika Mariacka, osoba pana Jakuba Nowaka (przewodnika po Gdańsku) pomagała nam „zapiąć” finansowo wakacje dla naszych małych ukraińskich przyjaciół. Część z tych dzieci przeżywa bardzo trudny czas. Ich bliscy, czasem są to ojcowie, czasem dalsza rodzina, zostali powołani do armii. Dziś, jutro, w najbliższych dniach będą walczyć … sami już nie bardzo wiedzą o co. Wielu młodych ludzi ze wsi Susły i z Nowogradu Wołyńskiego, skąd pochodzi znaczna część grupy, zginęło w walkach jakie toczą się na Ukrainie. Podczas podróży z grupę do Mikoszewa słuchałam tych opowieści z przerażeniem. Jedna z dziewczynek o imieniu Ania, mała, drobna 10-latka była wyjątkowo smutna. Jej tatę kilka dni przed wyjazdem Ani do Polski zabrano do wojska.  Choć na terenach Wołynia walki się nie toczą, do armii werbowani są ludzie z całej Ukrainy.
I pogrzebów jest coraz więcej… Spędzając kilka dni z grupą ukraińskich dzieci próbowałam nie myśleć o tym co teraz dzieje się w ich kraju, nie wspominać tego o czym słyszę codziennie w telewizji. Te dzieci telewizji w Mikoszewie nie oglądały. Jeśli miały jakieś wieści z Ukrainy to bardzo oszczędne, od rodziców, którzy starali się nie przekazywać  niepokojących wieści. Starali się, aby ich dzieci przeżyły spokojny czas wakacyjnego odpoczynku. Na zamieszczonych zdjęciach widać, że dzieci miały naprawdę piękne wakacje. Oby trwały one w ich sercach jak najdłużej… A my wszyscy, którzy do tych wyjątkowych wakacji się przyczyniliśmy, obyśmy potrafili czerpać radość z dobra, które ukraińskim dzieciom podarowaliśmy.

 Na moje liczne e-maile, wystąpienie w ITV Piaseczno, na prośby wypowiadane w wielu miejscach – prośby o pomoc w sfinansowaniu wakacji dla grupy dzieci z Ukrainy zareagowało 35 osób + dwie firmy. Darczyńcy indywidualni przekazali na ten cel łącznie kwotę 14770 zł. Były osoby, które wpłacały 50-100 zł, ale były i takie, które dokonały wpłaty kwot 1000-3000 zł. Dwie firmy, które zgodziły się wspomóc naszą akcję przekazały łącznie kwotę 13000 zł. Wiele starań, aby pozyskać darczyńców poczynił Pan Dariusz Malarczyk, Członek Zarządu Powiatu. Pragnę mu za to serdecznie podziękować. Łącznie udało nam się zebrać kwotę 27770 zł. Koszt pobytu dzieci i młodzieży z Ukrainy w Polsce ( łącznie pobyt w Piasecznie i Mikoszewie) wyniósł 31600 zł. Brakującą kwotę pokryła Fundacja Pomóż Dorosnąć, a tak naprawdę również darczyńcy, ponieważ kwota ta pochodziła z wpłat 1% podatku, a jest to również dzieło darczyńców.

Z serdecznym pozdrowieniem

Ewa Lubianiec

Fundacja Pomóż Dorosnąć